Ryzyko związane z ekspozycją na promieniowanie w czasie ciąży

Wykonywanie badań rentgenodiagnostycznych u kobiet w ciąży jest ograniczone do niezbędnych przypadków, jeżeli nie mogą być one wykonane po porodzie.

Źródło: www.bccdc.ca
Źródło: www.bccdc.ca

Ryzyko, jakie niesie za sobą ekspozycja na promieniowanie w czasie ciąży, jest uzależnione od stopnia zaawansowania ciąży, a także od dawki pochłoniętej przez zarodek lub płód.
Najbardziej ryzykowne jest narażenie na promieniowanie jonizujące w czasie ogranogenezy – pomiędzy 3 a 8 tygodniem. Ekspozycja taka może powodować wady wrodzone. Ryzyko spada w drugim trymestrze ciąży, a najmniejsze jest w trzecim, jednak należy pamiętać, iż w okresie od 8 do 25 tygodnia intensywnie rozwija się centralny system nerwowy, który jest wyjątkowo wrażliwy na promieniowanie.
Oszacowano, że dawki dla płodu podczas badań rentgenowskich wynoszą średnio:
– 1,4 mGy w przypadku RTG jamy brzusznej;
– 1,1 mGy w przypadku RTG miednicy;
– <0,01 mGy w przypadku RTG klatki piersiowej;
– <0,01 w przypadku RTG czaszki lub kręgosłupa szyjnego.

Loty samolotem a narażenie na promieniowanie

Moc promieniowania kosmicznego nie jest wartością stałą i zmienia się w czasie oraz wraz ze zmianą położenia w atmosferze Ziemi. Na zmiany te wpływają głównie trzy czynniki:

-wysokość nad powierzchnią Ziemi;

-szerokość geomagnetyczna;

-aktywność słoneczna.

Moc dawki promieniowania wzrasta wraz z wysokością, szczególnie szybko dzieje się to między 10 a 16 kilometrem, co odpowiada wysokości lotów samolotów pod- i naddźwiękowych. W związku z tym może nasuwać się pytanie jakie dawki promieniowania otrzymują pasażerowie oraz załogi samolotów.

Źródło: www.ansto.gov.au
Źródło: www.ansto.gov.au

Prowadzone w latach 1999-2002 badania narażenia załóg samolotów Polskich Linii Lotniczych LOT na promieniowanie kosmiczne wykazały, iż maksymalne dawki dla pojedynczego lotu wynosiły nieco poniżej 70 µSv, a typowe ich wartości dla lotów długodystansowych mieściły się w przedziale 35-40 µSv. Średnia dawka promieniowania pochodząca od źródeł naturalnych, jaką otrzymuje mieszkaniec Polski to ok. 2,5 mSv. Wywnioskować można zatem, że nawet kilka lotów na trasie Polska-Stany Zjednoczone w ciągu roku nie zwiększy znacznie otrzymanej dawki – będzie to rząd kilku procent.

Inaczej sprawa wygląda w przypadku załóg samolotów, które w ciągu roku spędzają kilkaset godzin w powietrzu. Opisane wyżej badania dowiodły, że dawki, jakie otrzymują piloci samolotów oraz stewardessy mieszczą się w przedziale 2-6 mSv, co daje wartości nawet dwukrotnie wyższe od promieniowania naturalnego. Załogi samolotów są zatem najbardziej narażoną na promieniowanie grupą zawodową, gdyż w przeciwieństwie do osób związanych z medycyną czy przemysłem nie mają możliwości chronić się przed promieniowaniem przy użyciu rozmaitych osłon. Nie należy jednak pomijać faktu, iż badania nad zachorowalnością personelu lotniczego na choroby nowotworowe nie wykazały znaczącego wzrostu zachorowań.