Wpływ radonu na organizm człowieka

Możliwość występowania radonu w naszych mieszkaniach i otaczającym środowisku może budzić obawy. Czy faktycznie jest powód, by bać się radonu?

W 1988 roku radon został uznany przez Międzynarodową Agencję Walki z Rakiem za substancję rakotwórczą I klasy. Dostaje się on do organizmu człowieka wraz z wdychanym powietrzem, a z płuc trafia do układu krążeniowego. O zauważalnych efektach działania radonu na zdrowie człowieka można mówić dopiero wówczas, gdy dawki promieniowania są większe o kilka rzędów od wielkości poziomu uznawanego za bezpieczny. Badania przeprowadzone pod kierunkiem J.H. Lubina na dwóch populacjach w USA – górników dołowych w kopalniach uranu i innych minerałów emitujących spore ilości radonu oraz osób narażonych na radon obecny w mieszkaniach wykazały, że u najbardziej narażonych górników ok. 40% przypadków śmierci na raka płuc można przypisać oddziaływaniu łańcucha radonowego. Warto zaznaczyć, iż połączenie palenia tytoniu i wysokiego narażenia na działanie radonu powoduje wzrost prawdopodobieństwa zachorowania na raka płuc. Jeśli mowa o radonie obecnym w mieszkaniach to może on powodować ok. 10% zgonów u osób chorujących na raka płuc. Inne badania przeprowadzone w Polsce dowiodły, że zagrożenie związane z radonem w naszym kraju nie jest na szczególnie wysokim poziomie.

Co ciekawe, znane są opinie, iż radon może mieć pozytywny wpływ na ludzkie zdrowie. Chodzi tutaj o zjawisko hormezy radiacyjnej. W związku z tym wykorzystuje się wody radonowe w celach leczniczych przy dolegliwościach takich jak niewydolność wieńcowa, dychawica oskrzelowa pierwotna czy męska niepłodność. Ponadto radon wywiera korzystny wpływ na schorzenia układu ruchu i wzmacnia odporność. Wody z zawartością radonu stosuje się w kąpielach leczniczych, kuracjach pitnych i inhalacjach.

Jak widać, trudno jednoznacznie ocenić wpływ radonu na zdrowie ludzi, gdyż jest on uzależniony od otrzymywanej dawki. Projektując budynki należy zastosować możliwe środki ograniczające przenikanie radonu do wnętrz, jednak nie warto popadać w paranoję.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *